poniedziałek, 4 kwietnia 2016

(Autor zjęcia: Dimitris Vetsikas Żródło: https://pixabay.com/pl/cypr-larnaca-graffiti-%C5%9Bciany-farba-1295827/)

Na początku chciałam Wszystkim serdecznie podziękować za przemiłe słowa, które wiele dla mnie znaczą. Wam również życzę Wszystkiego Dobrego. :)

Wiem, że ostatnio trochę zaniedbałam mojego bloga i muszę Wam powiedzieć, że jestem z tego powodu trochę zła na samą siebie. Z tego wszystkiego nie potrafiłam znaleźć czasu, żeby usiąść i coś napisać, a w głowie cały czas głos mi powtarzał " Oni czekają". Szczerze powiedziawszy polubiłam mojego bloga, który ( nie mam pojęcia jak) stał się częścią mojego życia.

Ah...chciałam podziękować nowym Czytelnikom za pozostawianie po sobie śladu w formie przesympatycznych komentarzy. :) Zaraz dodam Was do Polecanych. :)

U mnie seria zawrotów głowy nadal trwa. Prawie codziennie dostaję telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną. Niektóre propozycje są naprawdę interesujące i nie mogę się doczekać, żeby móc poznać pracodawców a inne okazują się jednym słowem beznadziejne, jednakże na nie też chodzę i stwierdzam, że to bez sensu. Nie wiem czy też tak macie, ale ostatnio miałam rozmowę w świetlicy szkolnej ( która wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce) i od razu poczułam negatywną energię. Trudno jest mi to opisać, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Jedna z wychowawczyń miała mnie oprowadzić po placówce ( już nawet nie pamiętam ile dokładnie sal tam było). Jej "entuzjazm" był taki, że aż mi się odechciało...Po godzinie ( niestety tak długo musiałam zostać na obserwacji ) wyszłam i poczułam wielką ulgę. Nie szukam pracy idealnej. Wezmę nawet to, co nie jest dla mnie aż tak interesujące, ale gdy czuję, że po tej pracy będę w domu ryczeć lub dostanę codziennych bóli brzucha, to wolę odpuścić.

W weekend miałam chwilę odprężenia. Byliśmy u brata mojego męża na grillu. :) Pierwszy raz w życiu skakałam na trampolinie! Nie miałam pojęcia, że to takie wyczerpujące. Dzieciaki padły po 30 min....Ja.....po yyyy 5 ^^. Z jednej strony super zabawa, z drugiej miałam w sobie lęk, że zaraz wyskoczy mi rzepka kolanowa ( 3 razy w życiu mi wyskoczyła, nikomu tego nie życzę). To właśnie wtedy doszło do mnie, że im staje się starsza, tym więcej mam w sobie lęków. Jak dzieciaki robimy przewroty, w mojej głowie pojawił się obraz skręconego karku itd. Jeśli będę miała dzieci, to już im współczuję mojego marudzenia. :D

Ten tydzień zapowiada się pracowicie, ale obiecałam sobie, że jeszcze tu wpadnę.

Słonecznego dnia! :)


7 komentarzy:

  1. Miło Cię wreszcie "widzieć" a raczej czytać ... szczerze to myślałam ,że już zrezygnowałaś z blogowania . Na szczęście myliłam się . :) Pozdrawiam i dobrego wybory życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że do Ciebie trafiłam. Fajny blog, będę zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poszukiwania pracy dzisiaj nie zazdroszczę, gdy słyszę różne relacje z rozmów kwalifikacyjnych to mam wrażenie, że niektóre sa żartem typu MAMY CIĘ!
    Warto jednak powybrzydzać, żeby trafić na to coś szczególnego...
    Wytrwałości życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często spotykam się z tym, że pracodawca w ogóle nie wie jakie mam wykształcenie, kwalifikacje, a rozmowa jest przeprowadzana tylko dlatego,że tak trzeba, a na dane stanowisko mają już swoją osobę. ;)

      Usuń
  4. Hej. ;)
    Nie bądź aż taka zła na siebie, w końcu byłaś bardzo zajęta, a my się w końcu notki od Ciebie doczekaliśmy ;). Poza tym złoszczenie się szkodzi człowiekowi ;D. Sama często się złoszczę, więc wiem, że to niefajne skutki przynosi xD.
    Czytając o Twoich poszukiwaniach pracy, rzekłabym, że oni się po prostu o Ciebie zabijają. Gdzie tak jest w Polsce? Czy jest w ogóle? Czym się różnią świetlice niemieckie od polskich, bo to ciekawe? Niektórzy ludzie zniechęcają samymi wymuszonymi, sztucznymi uśmiechami.
    Powodzenia, trzymam kciuki, żebyś jednak znalazła pracę, która Cię będzie interesowała, po co się męczyć nudnymi zajęciami.
    Dzieci mają mnóstwo energii. Niesamowite pokłady energii ;D.
    Pozdrawiam. ;)


    OdpowiedzUsuń
  5. mam nadzieję, ze z pracą dobrze trafisz i dobrze wybierzesz:). A trampolina? Mam w ogrodzie taką dośc ogromną i uwielbiam na niej skakać - tak, to bardzo wyczerpujące:):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, gdzie te czasy kiedy szło się z papierami do upatrzonej firmy i było się zatrudnianym z marszu. Powodzenia.

    Co do twojej nieobecności na blogu - blogowanie to przecież deser do życia w realu, więc spoko.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń